Ryba (wreszcie) w wodzie

Poniedziałek, 18 lipca 2011 · Komentarze(3)
Sprzęt znowu gra (na noskach ;)), a ja - nie przejechawszy wczoraj planowanego dystansu, a zakładając na piątek jazdę w okolice Nowego Dworu Mazowieckiego - chyba rzeczywiście zapomniałam, jak lubię treningi specjalistyczne.

Od rana miałam wielką ochotę, która opuściła mnie po wycieczce w zimniastym deszczu (bez błotników, okularów i kasku - leciało prosto na głowę) do sklepurowerowego. Poprawka ze strony rzeczy martwych i miałam tylko jedno przesłanie dla świata. (T)Opornie, ale się wytoczyłam. Jeszcze krótka pyskówka na krzyżówce (jak to dobrze, że wciąż są ludzie miękkiego serca, którym leży na nim moje bezpieczeństwo). I jest - zaraz za mostem na żwirowym odcinku ścieżki nad Wisłą - pierwszy interwał po przydługawej przerwie.

Kręci się. Ale jakby coraz dłużej-- Ciężko i przyjemnie. Puls powoli wskakuje ponad 180 uderzeń. Za chwilę szybko wycisza się poniżej 100. I zaraz znów siup w górę. Lubię.

Podłoże złapało trochę wilgoci, rzeka jest spokojna, temperatura idealna.

Cudnie.

Na koniec kilka wrzutów w locie pupy na siodełko i zjazd do piwnicy.

Komentarze (3)

lepiej nie zapominaj, bo nawet na ścieżkach może się przydać;)

coraz lepiej, mam dość dużą ruchomość, jedyne co mnie boli to sama rana i niedogodności związane z faktem posiadania płytki, która dwukrotnie powiększyła obojczyk. plany na razie ambitne: gwiazda mazurska na spokojnie (ale nad tym się jeszcze zastanawiam), później test w skarżysku i we wrześniu/październiku 3 skandie i istebna u golonki:)

ppawel 11:03 wtorek, 19 lipca 2011

:) Mówisz, praktyczny przykład przydatności kasku - nie no duża jestem i wiem, wiem; wyszłam po prostu z domu bez głowy. A jak się czujesz? Jak leczenie i plany startowe?

mola 07:17 wtorek, 19 lipca 2011

nie jest zbyt bezpiecznie jeździć bez kasku. mogę podesłać fotki swojego;)

ppawel 21:20 poniedziałek, 18 lipca 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa latko

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]